Loading

Uczta weselna u centaura była,

kiedy zła Eris jabłko tam wrzuciła.

Owoc ten z złota szczerego odlano.

– Dla najpiękniejszej – na nim napisano.

 

Wszystkie boginie posiadać je chciały,

wszystkie swe czary, wdzięki wychwalały,

najgłośniejszymi zaś były zachwyty

Hery, Ateny oraz Afrodyty.

 

Przy stole wielkie zrobiło się piekło,

aż Zeusowi to wreszcie dopiekło:

Na takie wrzaski nie miejsce, ni pora!

Dziś ziemianina dam Wam za jurora.

 

Hermes skrzydlaty na obłoku płynie,

za nim w orszaku suną trzy boginie.

Na górze Ida był kres tej wycieczki.

Tam młody Parys wypasał owieczki.

 

Rzecze mu Hermes: Z Zeusa mądrości

masz dziś być sędzią w konkursie piękności.

Która Ci bardziej spodoba się pani,

tej złote jabłko ofiarujesz w dani.

 

Hera mu trony wielkie obiecuje.

Atena mądrość największą daruje.

Duma młodzieniec cokolwiek speszony:

Nieźle mieć władzę. Dobrze być uczony.

 

Gdy Afrodyta rzekła: Ja Cię w darze

miłością pięknej Heleny obdarzę

– młodzian już dłużej nie deliberował,

ale jej złote jabłko ofiarował.

 

Udał się Parys na dwór króla Sparty,

(co to był swój chłop – szczery i otwarty).

– Skarby me Twymi są również kolego!

Gość wyjeżdżając wziął i żonę jego.

 

Na dworze Priama swe gniazdko uwili

i wciąż tak czule do siebie mówili:

Ciało me płonie. Ogniem dusza moja.

Od tego żaru spaliła się Troja.

 

Niech Wam panowie przyda się ta wiedza:

Nie zawsze miły człek, co Was odwiedza!

Kiedy więc w dom Wasz przyjmujecie gości,

nie przesadzajcie raczej w gościnności.

 

A jeśli kiedyś nadejdzie ta pora,

że los przydzieli Ci rolę jurora,

byś się nie musiał nazywać kretynem,

nim coś uczynisz wpierw… respice finem.

 

27.12.1996

** Quidquid agis prudenter agas et respice finem (łac.) – cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i patrz końca!