Loading

Święto – ważna rocznica lub cokolwiek innego.

Głośno śpiewając sto lat, życzą życia długiego.

Płyną pod mym adresem rozmaite slogany.

Sprawia mi to przyjemność! Czuję się doceniany!

 

Lecz kiedy już się kończy całe to zamieszanie,

myślami mymi włada tylko jedno pytanie:

Chcę, by me dokonania nie zostały w ukryciu,

czy raczej w głębi duszy marzę o długim życiu?

 

Brałem udział w pogrzebie. Ujrzałem ludzi mrowie,

bo zmarł ktoś w sile wieku. Stali głowa przy głowie

poważni, zatroskani, by wspominać po chwili.

Młody! Szkoda człowieka! – z łezką w oku mówili.

 

Był także inny pogrzeb – odszedł człowiek wiekowy.

Dwie modlitwy, trzy łezki, cztery schylone głowy.

Kiedy już dobiegł końca smutny obrzęd przy grobie,

grabarz rzekł do kapłana: Staruszek pożył sobie!

 

I stąd moja modlitwa, a jej sens się nie zmienia:

Kiedy wykonam wszystko, coś mi dał do spełnienia,

przyjść do siebie natychmiast każ mi – a nie po latach.

Przecież wielu znajomych i tak spotkam w zaświatach.

 

Tu mnie może zaliczą do znaczących postaci.

I ZUS także coś zyska, Kasa Chorych nie straci.

Z tego, kto długo żyje, często drwi los przewrotny:

kroczył w gronie przyjaciół, a dziś drepcze samotny!

 

 

25.02.2006