Loading

Wierzcie młode dziewczyny, stateczne kobiety,

że warto jest poświęcić życie dla poety.

Iż zysk mogą dać sztuce sił waszych nakłady,

na to z życia poetów dam Wam dziś przykłady.

 

Chociaż do wielu panien Jan cholewki smalił,

ale był już żonaty, kiedy lipę chwalił,

i o Sobótce śpiewał, i fraszki ułożył,

i pod Doroty okiem zgrabne -„Raki”- stworzył.

O kochaniu Maryli głoszono tyrady,

lecz Adam znał Celinę, kiedy tworzył Dziady.

Gdy ją domowe sprawy zajęły po uszy,

on Telimenę widział – oczyma swej duszy.

Lecz i pora, by przenieść się w czasy najnowsze.

To żonaty Broniewski opiewał Mazowsze.

Różewicz połączony z swą drugą połową,

jako pierwszy – publicznie pochwalił teściową.

I chociaż znacznie wcześniej przejedzono fanty,

ze srebrną był Natalią zielony Konstanty.

Kiedy zaś w leśnej głuszy, latem o świtaniu,

ona robiła pranie – on pisał o Praniu.

 

Czy upał jest na dworze, czy też mroźne zimy,

u boku mojej żony też układam rymy.

Choć w poezji, jak orzeł chce szybować dusza,

znam tylko kilka Grażyn… oraz Tadeusza.

Wiem, co mi odpowiecie – że z poetą bieda.

Lecz fortuny z talentem pogodzić się nie da.

Wszak to leży w każdego poety naturze,

że stąpając po ziemi, głowę wciąż ma w chmurze.

 

Za to, że się o dobro poety troszczyła,

że gdy on był nieznośny, ona była miła,

że umiała znad głowy odpędzić mu chmury,

wejść może taka dama do literatury.

Może nie jako muza, czy też róży płatek,

lecz żona literata, matka jego dziatek,

co nad losem poety użali się szczerze,

skarpetki poceruje, koszule wypierze.

Gdy poeta odejdzie do królestwa cieni,

ją jakiś pan profesor w dziele swym wymieni,

że istniała – a życie jest prozą niestety.

I że się poświęcała dla swego poety.

 

Po co więc to wahanie. Kobiety do dzieła!

A to wiedzieć musicie, że poetów wzięła

w swoją opiekę nawet mityczna Erato.

Wciąż ma na nich baczenie. I cóż Panie na to?

 

29.10.1997