Loading

który ma tyle zainteresowań…

 

Pewien Marek – jak to bywa

z każdym duchem niespokojnym,

na działania się porywa

po dniu pracy ciężkim, znojnym,

które braciom kolejarzom

byt zamienią na radosny

i uśmiechem ich obdarzą

czyniąc szary dzień – dniem wiosny.

 

Tu rocznica, tam wspomnienie;

tu ktoś czeka jakiejś gali.

Przywołać trzeba natchnienie

(gości tłum będzie na sali).

Fotografia, rymowanie,

nad tradycją euforia.

Własne prezentuje zdanie…

… podpowiada je historia.

Raz poważnie rzecz ukaże,

kiedy indziej – żartobliwie;

tu przy pracy kolejarze,

tam kolejarz jest przy piwie.

Parowozy, semafory,

dziadka mundur, dwie latarnie.

Ma tradycja swe kolory.

Któż nostalgii moc ogarnie?

Nim chwila jedna upłynie,

przy pewnej natchnienia dozie,

spod pióra wartko wypłynie

hymn wzniosły… o parowozie!

 

Zagłębia się Marek w dzieje

i co wiekowe hołubi.

Stąd płyną moje nadzieje,

że także mnie trochę lubi.

 

16.05.2008